Po zakończeniu.

Lucjanna

A ja geograficzno-historyczny z francuskim. Chciałbym jeszcze łacinę, ale za daleko musiałabym dojeżdżać.

Dreamer

Łacina... ja chce iść na medyczny, ale raczej mnie nie przyjmą, no cóż... Też bym musiała się wtedy łaciny uczyć, bo praktycznie wszystkie choroby są w języku łacińskim :hamster_evillaugh:

K'Ehleyr

Dreamer
No właśnie, jędza, ale do tego niesprawiedliwa. Niby taka słodka i kochana, ale na pokaz i fałszywa. I naprawdę nie potrafi oceniać. Wydaje mi się, że mnie jako tako lubi, więc nie mam jeszcze źle, ale po niektórych naprawdę jedzie.
Pewnie, ze się cieszę z 5, pamiętam, że kiedy klasa pytała wychowawczyni, co mamy z TI (nie mieliśmy już tych lekcji z jakichś przyczyn losowych pod koniec), ja poprawiałam starą klasówkę. Spytałam tak dla zasady, co mam, byłam pewna, że 4. Jak dowiedziałam się, że 5, to podniosłam się taka zdumiona, że aż się ze mnie śmiali... xD

Jejku, jak ja Wam zazdroszczę tej możliwości wybierania profili. To znaczy, w sensie, że teraz możecie to zrobić.
Gdybym mogła cofnąć się w czasie, nie wybrałabym lingwistyczno-dziennikarskiej, tylko co najmniej humanistyczno-społeczną, lub nawet odważyłabym się pójść na politechniczną... hamster_abandoned:

Dreamer

No to musiałaś być nieźle zaskoczona. U mnie w szkole też są takie babki wredne. Jedna to wg, Pocahontas na nią mówimy, a wygląda jak idź stąd i nie wracaj. Tyle, że ma długie czarne włosy. :hamster_bored:

Menda mi wstawiła uwagę, za to, że się śmiałam na przerwie, idiotka :hamster_evillaugh:

Ogólnie nauczycieli mam fajnych, ale niektórzy to są ewidentnie do kitu. Babka od Biologii, czy Angola, to jest nieporozumienie. One Cię nie poprawią, bo im się nie chce :hamster_bored:

A kij im w oko patykiem, o !

Ja się boje wyboru profilu. Interesują mnie:
- medyczny: [rozszerzona biologia, chemia + łacina]
- polityczno-prawny [gdzie ja taki znajdę? z rozszerzonym WOS'em i polskim, czy tam historią? ]
- humanistyczny

A jak przyjdzie co do czego, to nie mam nawet żadnych profili, bo jak jakieś są, co mnie interesują, to do szkoły mnie nie przyjmą , bo za dużo wymagają, a ja raczej ciota -.-

pozamiatane.

Siostra Kliczko

K'Ehleyr

Dreamer, to zapraszam do mojego liceum, dostępny jest każdy z nich na takich warunkach jakie podałaś :hamster_smile:

. W tym roku, żeby dostać się do mojej szkoły wystarczyło mieć 73 punkty (na prawniczą), jestem załamana poziomem tych osób, które przyjdą... Co prawda bio-chem zawsze mamy dobry (w zeszłym roku próg w granicach 120 punktów, w tym chyba 135), nieźle wygląda też klasa politechniczna, ale pozostałe trzy humanistyczne... większość z tych ludzi wydaje się, że przyszła tu tylko dlatego, żeby się dostać do "tego świetnego LO, które kiedyś było uznawane za najlepsze w mieście". Ale co jest piękne? Żeby się dostać do LO, z którym strasznie rywalizujemy (wygraliśmy w maturach, u nas zdawalność 100%, u nich bodajże 99,49%) wystarczyło mieć 60 punktów... Ale jeśli chodzi o rekrutację, to pałeczkę przejęła teraz trzecia szkoła, naprawdę mieli dobre wyniki, ale zobaczymy, co to dalej będzie.

Nie wiem właściwie po co ja to piszę... Po prostu mam to do siebie, że jestem cholernie zżyta z moją szkołą, jakkolwiek by mnie tam nie męczyli. Poza tym lubię zdobywać informacje i opinie na jej temat, żeby potem móc to wykorzystać, a czasem mnie nachodzi, żeby się tym podzielić z Bogu ducha winnymi ludźmi :hamster_smile:

.

Kokosanka

U mni też dostępne wszystkie w/w :)
W tym moim liceum też się poziom obniżył, ale nie aż tak oO Tzn nie na 73 punkty oO Wiem, że w zeszłym roku do klasy, w której ja jestem potrzebne było min. 150 punktów z hakiem, a w tym roku 128,33. Okej, spadło, ale nie na 70 pkt oO

K'Ehleyr

Kokosanka, spytam tak z ciekawości - w jakim mieście mieszkasz? I ile jest w nim szkół średnich? (Chcę zobaczyć, jak wypada moja szkoła na tle innych :hamster_smile:

).

U nas ponoć do rocznika 1991 włącznie było całkiem nieźle - progi punktowe na słabsze klasy ok. 110 punktów, na mocniejsze sporo wyższe... Już za '92 zaczęło być słabiej, a gdy mój rocznik, 1993, się rekrutował to na klasę mat-geo trzeba było (uwaga!) ok. 55 punktów, do tego lista i tak nie była pełna. W związku z tym klasę tę zlikwidowali, ale tak jak pisałam 73 próg był na prawniczą, 78 bodajże na lingwistyczną, ok. 90 na humanistyczną, 100 na politechniczną i te 135 na biochem.
No, ale zobaczymy, jak to będzie.
Nie mogę narzekać, bo na legendarny mat-fiz w LO, które na swój sposób z nami rywalizuje, gdzie tworzone są dwie klasy, próg punktowy rok temu wynosił ok. 120 (moja koleżanka z 153 punktami była 32 na liście), a teraz jest 60... :twisted:

Kokosanka

Ja mieszkam we wsi tuż obok Poznania ;D LO mamy z 30.

Dreamer

W sumie nie patrzyłam jaki u nas jest próg. Tzn. w Kielcach. Bo do Jędrzejowa to się z palcem w nosie dostanę. Strasznie chciałam iść na medyczny. Matko... to było marzenie od małego, nawet kiedy nie wiedziałam, że będę wybierać profil... Zawsze w głowie ten lekarz - chirurg i nic po za tym. Teraz się boje, strasznie się boję, że mi się nie uda, albo, że po prostu będę złym lekarzem... babka ze szkoły mnie namawia, żebym szła na psychologa, bo z tego też nawet kasa jest, ale to nie to samo... nie ma tego czegoś..., ale z braku laku i to dobre. Z humanistycznych już samo słowo "polityczno-..." to mam błysk w oku. Humana się nie boję. Nie piszę najlepiej, ani nie najgorzej. Da się mnie zrozumieć, przynajmniej tak sądzę. Z profilem medycznym nie było by najmniejszego problemu, gdyby teraz nie dołożyli do niego fizyki. I dziękuję pozamiatane. W Słowackim mam jedynie profil biol-chemia, ale nie wiem czy po nim będę miała jakieś dobre podstawy do startowania na medycynę. Z resztą, czas pokaże.
Dziennikarstwo, też o tym myślałam. Szczerze powiem, że jak najbardziej..., ale dalsza specjalizacja to jedynie w kierunku Dziennikarstwo - moda i tyle.
Zawsze mogę iść na prezenterkę do TV xDD

Lucjanna

Dziennikarstwo! Ja chcę zostać pisarką i koniec. Na razie sobie marzę.
Mama powtarza mi, że mam artystyczną duszę i nie wytrzymam z czymś mało twórczym. Zobaczymy. Jak na razie ta historia ukochana i geografia. U mnie (Pabianice pod Łodzą) strasznie były oblegane licea profilowane, kierunek socjalny i bio-chemy w ogólniakach. A gdzieś czytałam, że ścisłych jest mniej...

Dreamer

Biol-chem... medyczny brzmi lepiej ;D

K'Ehleyr

"Gdy się chemii boisz trochę
to uciekniesz stąd z popłochem.
Jeśli już wybrałeś bio-chem
nieraz się zaniesiesz szlochem.
Chirurgówtu nie zastaniesz
za to kilka pał dostaniesz.
I już wiesz, że to wkuwanie
to nie House'a oglądanie".

Nie przejmujcie się, tak mi się po prostu nasunęło. Kilka dni temu dostałam zabójczej weny i zjechałam każdą klasę mojej szkoły w ten mało profesjonalny sposób ;D.

Jeśli chodzi o dalszą przyszłość, to ja też właściwie tylko humanistyczne kierunki. Bardzo chciałabym być dziennikarzem naukowym, ale nie dam rady zdać matury rozszerzonej z matmy i fizyki, a potem jeszcze utrzymać się na studiach. To, że ja kocham fizykę, nie oznacza, że ona kocha mnie. Bo gdybym była jednak trochę lepsza z przedmiotów ścisłych, to wyglądałoby to tak: ja -> intensywna nauka matmy i fizyki -> matura na poziomie rozszerzonym -> dobry wynik -> astronomia -> drugie studia/specjalizacja/co-tam-kolwiek mają: dziennikarstwo.
Chyba, że będę głosem ludu i ciemnej masy w tej dziedzinie :hamster_evillaugh:

.
Myślałam o właśnie dziennikarstwie (obojętnie w jakim medium), filologii polskiej... Czymś żywo związanym z językiem polskim, który również kocham, a on tę miłość trochę odwzajemnia. Tzn. jego techniczna strona.

Lucjanna

Gdybym chciała pójść potem na filologię polską rodzina mnie zjedzie, że to nie ma perspektyw, niestety...

K'Ehleyr

No właśnie boję się tego braku perspektyw... Podobałby mi się zawód logopedy, ale wiadomo, że najpewniej mi trafić do przychodni, gdzie raczej za dużo nie dostanę. Dlatego też trochę bardziej myślę o dziennikarstwie, chociaż tutaj też trzeba być naprawdę dobrym, zeby się wybić.
Gdybym mogła się cofnąć w czasie, cofnęłabym się do czasów I klasy gimnazjum i wkuwałabym przedmioty ścisłe. Teraz je lubię, a mam tylko podstawy i na żadne politechniki nie mogę liczyć.
Muszę też skontaktować się z doradcą zawodowym... Bo jednak niekoniecznie chciałabym skończyć jako nauczycielka polskiego w gimnazjum.