Zabawne sytuacje w szkole

Kokosanka

Zaliczyliście jakieś zabawne wpadki? Może jakiś zabawny tekst nauczyciela lub coś innego?
Podzielcie się swoimi `doświadczeniami` tutaj :hamster_evillaugh:

unknown

mam kilka błyskotliwych wypowiedzi nauczycieli napisanych, aczkolwiek muszę je odnaleźć szukając po marginesach :p .

Dreamer

Hm... koleżanka mówi do nauczycieli: "No bo słuchaj... xD"
Albo kolega mówi do polonistki "Ej! To co w końcu mamy robić xD"

Kokosanka

heh xD też mam takie przypadki.
Najlepsza było moja kumpela na wfie, co się jej pani zapytała czy jest z Wierzonki [taki zadupie] a Jagoda bulwers i takie NO CO TY! Ja jestem stąd!
Pani zaczęła się śmiac xD

Kokosanka

Hahahahaha xD Mam taką petardę, ze hoho!
Na dodatkowym hiszpańskim (chodzi kto chce, dziś byli dwaj chlopacy, którzy są świetni, haha i 3 laski z 2 kalsy)
I pani tłumaczyła tekst:
Qué te ocurre, Antonio? - Co ci jest, Antonio?
No lo sé. No puedo movemre.- Nie wiem. Nie mogę się ruszyć.
Te duele aquí, en la espalda? Tu cię boli? W plecach?
No, ahí no. Más abajo.- Nie tam. Niżej. *wszyscy w śmiech, szczególnie chłopacy i ja*
Aquí? - Tu? *znowu wszyscy w śmiech, pani zaczyna się trząść ze śmiechu*
Si, ahi. Y más abajo, en la pierna.- Jeszcze niżej *znowu śmiech* w nodze...
A ver. Puedes pontere de pie? Te ayudo.- Czy możesz wstać? Pomogę ci. *hahaha*
Lo intento, pero no puedo.- Próbuję, ale nie mogę *i znowu brecht*

Aż mnie brzuch wtedy bolał ze śmiechu, hahahahaha xD
Potem pani: Nie wiem, co wy za obrazy macie.
Grześ: Dobrze pani wie!
hahahhahahaha. To była najlepsza lekcja hiszpańskiego, hahahhaha.
Skojarzenia górą!

unknown

Hahahhaaa, ja też mam zawsze takie skojarzenia...
lol, padam z nóg... haha :hamster_evillaugh:

My robiliśmy na polskim słowotwórstwo i pisaliśmy definicje wyrazów.
I np.:
koszyk - mały kosz
i uwaga, kolega napisał:
uczennica - samica ucznia,
niedźwiedzica - kobieta-niedźwiedź/(za drugim podejściem) samica tygrysa...
a pani "jakie to anomalie w świecie zwierząt"... jak się laliśmy z tego... :hamster_evillaugh:

Kokosanka

"uczennica - samica ucznia, "
hahahahahaha xD padłam xD hahaha

unknown

albo do nauczyciela mówią "......, wiesz?" hahahaa, padam z nóg. ;d

Kokosanka

haha, tak też się zdarza.
Albo dziś przychodzi do nas Mariusz i mówi:
-Ej, dziewczyny, jest misja!
-Nie mam kasy... - i wszystkie tak równo xD

unknown

hahaha xD
fajną nasz klasę, pozazdrościć.
ja do mojej chodzę jak za karę.

Dreamer

Ja to mam teraz w klasie takie jaja, że szok. Chłopakom odbija i jeden mówi, że jest alfonsem. Łazi za mną i moimi kol i daje tekst, pracuj, pracuj, muszą być zadowoleni... Co tak krótko? Za co ja Ci płace... itp. Już tak z ich głupoty lejemy, że masakra...

Kokosanka

adelia.

Ostatnio na wuefie graliśmy w kosza, potknęłam się o swoją nogę, przewróciłam się, leżę z 2 minuty, wszyscy nade mną się pochylaja, ja wstaję i krzyczę ALE CZAD ! xD.

ogólnie mój wuefista jest świetny. zawsze coś pierdzielnie, że można padnąć.
moja klasa też jest świetna.
aaa. ostatnio biologiczka, która była w mojej klasie na zastępstwie prowadziła z nami temat o kościach, mówi o kościach miednicy:
- jakbyśmy nie mieli kości biodrowych to by się nam pupka ruszała (i rusza dupą przez parę minut).
ogólnie na lekcjach biologii fajnie było, wszystkie kości pokazywała nam na sobie. xd